Wczesne zegary napędzane były ciężkimi ciężarkami przymocowanymi do długich łańcuchów. Każdego dnia ciężar wracał na górę zegara i przez cały dzień grawitacja ściągała ciężar w dół, powodując w ten sposób ruch kół zębatych. Niestety, zadziałało to tylko wtedy, gdy zegar był zamontowany pionowo i było miejsce na zwisanie ciężarków. Jednak wynalezienie sprężyny głównej umożliwiło przenoszenie zegarów i ostatecznie dało początek temu, co dziś nazywamy zegarkiem kieszonkowym. Problem z wczesnymi sprężynami głównymi polegał jednak na tym, że w miarę jak sprężyna opadała, traciła moc, w wyniku czego zegarek lub zegar stawał się coraz wolniejszy w miarę upływu dnia.
Zegarki „Fusee” [zwane także „napędzanymi łańcuchem”] wykorzystują bardzo cienki łańcuszek biegnący od lufy sprężyny głównej do specjalnego ściętego stożka [tzw. „fusee”] w celu regulacji siły nakręcającej się sprężyny, jak pokazano w przykładach poniżej:
Gdy sprężyna główna się rozwija, łańcuch przesuwa się od góry bezpiecznika do dołu, zwiększając w ten sposób napięcie sprężyny głównej. Starsze zegarki Fusee korzystały z wychwytu „bocznego”, który ze względu na montaż pionowo w zegarku wymagał, aby zegarek był bardzo gruby. Zegarki te, ogólnie nazywane „bezpiecznikami brzegowymi”, zwykle nie były tak dokładne jak ich późniejsze odpowiedniki, chociaż istniały pewne godne uwagi wyjątki, takie jak słynny „No. 4-calowy chronometr morski. Być może, aby zrekompensować ten brak dokładności, zapalniki boczne były prawie zawsze dziełami sztuki, w których zastosowano misternie grawerowane i ręcznie przebijane mostki równoważące [lub „koguty”] oraz inne ozdoby.
Na początku XIX wieku zaczęto produkować zegarki typu Fuse z nowszym wychwytem „dźwigniowym”, który dzięki montowaniu poziomo, a nie pionowo, sprawił, że zegarki były cieńsze. Te tak zwane „zapalniki dźwigniowe” były również ogólnie znacznie dokładniejsze. Jednak w miarę jak zegarki stawały się coraz dokładniejszymi urządzeniami do pomiaru czasu, mniejszy nacisk położono na nadanie im charakteru artystycznego, a na późniejszych zegarkach typu Fusee z dźwignią rzadko można spotkać się z ręcznym przekłuwaniem lub grawerowaniem.
Ulepszona konstrukcja sprężyny głównej, a także specjalne regulacje koła balansowego i sprężyny włosowej ostatecznie wyeliminowały potrzebę stosowania bezpiecznika. Około 1850 roku większość amerykańskich zegarmistrzów całkowicie porzuciła bezpieczniki, chociaż wielu angielskich zegarmistrzów kontynuowało produkcję zegarków z bezpiecznikami aż do początku XX wieku. Godnym uwagi wyjątkiem była firma American Hamilton Watch Company, która zdecydowała się zastosować bezpiecznik w swoim chronometrze morskim Model #21, zbudowanym dla rządu USA w latach czterdziestych XX wieku. Prawdopodobnie wynikało to jednak bardziej z faktu, że zbudowali swój model w oparciu o istniejące chronometry zaprojektowane w Europie, niż z konieczności posiadania specjalnych właściwości bezpiecznika.
Jedna ważna uwaga dotycząca nakręcania zegarka z bezpiecznikiem: chociaż wiele bezpieczników francuskich i szwajcarskich nawija się przez otwór w tarczy, większość bezpieczników angielskich nakręca się od tyłu, jak „normalny” zegarek z kluczykiem. Jest jednak jedna bardzo istotna różnica! „Normalny” [tzn. niebezpiecznik] zegarek nakręca się w kierunku zgodnym z ruchem wskazówek zegara. To samo dotyczy większości zegarków Fusee nakręcanych przez otwór w tarczy. Jednakże bezpiecznik nawinięty od tyłu nawija się w kierunku przeciwnym do ruchu wskazówek zegara. Ponieważ łańcuszek bezpiecznika jest tak delikatny, bardzo łatwo go zerwać, jeśli spróbujesz nakręcić zegarek w złym kierunku. Jeśli więc masz jakiekolwiek wątpliwości, czy Twój zegarek jest bezpiecznikiem, czy nie, pamiętaj, aby najpierw spróbować delikatnie nakręcić go w kierunku przeciwnym do ruchu wskazówek zegara!
I ostatnia ciekawostka: zegarki Fusee wyróżniają się nie tylko samym bezpiecznikiem, ale także delikatnym łańcuszkiem biegnącym od bezpiecznika do specjalnej lufy sprężyny głównej. Dlatego też zegarek bez bezpiecznika jest ogólnie określany jako posiadający „działającą lufę”, aby odróżnić go od zegarka z bezpiecznikiem.